Kalendarz świąt rozmaitych obchodzonych w kraju i na świecie bywa bardzo ironiczny. I tak, dzisiaj, 15 lutego, świętujemy Dzień Singla, i nie ma to nic wspólnego z utworami pochodzącymi z nowej płyty. Dlaczego by nie zmienić nieco perspektywy i nie zacząć świętować także życia bez związku? Przecież to także może być życie bardzo udane. Mając jednak w pamięci wczorajsze święto zakochanych, posługując się przykładem najsłynniejszej pary kochanków, Romea i Julii, spójrzmy jak ten motyw wykorzystuje polska piosenka.

W koncercie z okazji 1 rocznicy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, „Anioły Europy” w reżyserii Romana Kołakowskiego pojawił się utwór z tekstem reżysera i muzyką Siergieja Prokofiewa z baletu „Romeo o Julia”. „Anioł zgody” w wykonaniu Janusza Radka przedstawia parę kochanków jako tytułowe Anioły Zgody, których losy nie rodzieliły się po śmierci, następującej nie w wyniku samobójstwa z miłości, ale po długim i szczęśliwym życiu. W ten sposób Romeo i Julia zostali odczarowani z tragizmu nadanego im przez Szekspira i stali się symbolem szczęśliwej miłości, o którą zabiega świat.

Piosenka z repertuaru Andrzeja i Elizy, „Julia” pierwotnie wykonywana przez (Wacława Masłyka i Partitę) opowiada o poszukiwaniu miłości. Romeo szuka Julii tu i teraz, i taką parę mogą stworzyć ludzie spotykający się w którymkolwiek miejscu na Ziemi. Na zakończenie, autorzy tekstu (Mirosław Łebkowski i Stanisław Werne) przypominają, że nie musi nas spotkać los Romeo i Julii, choć z ttreści wynika, że miłość zakochanych z Werony jest niezwykle inspirująca.

Trzeci wariant opowieści o Romeo i Julii przedstawia piosenka z repertuaru Kabaretu Starszych Panów, „O Romeo”, która w Romeo widzi miłość z marzeń. Daleką, wyśnioną, wyczekiwaną, a kobietę stawia w roli marzycielki, szukającej czegoś jeszcze poza tym, co już posiada. Jest więc to pogoń za czymś nieuchwytnym, co jednak dodaje życiu tajemniczości.

W utworze „Julia”, śpiewanym przez Katarzynę Jamróz, tytułowa bohaterka przedstawiona jest w opozycji do Lady Makbet i ma pokazać dyrektorowi teatru umiejętności aktorskie podmiotu lirycznego. „Julia” jest utworem o sile teatru, o jego splataniu się z rzeczywistością i o trudach, przez jakie musi przejść młoda kobieta-aktorka, by móc w pełni rozbłysnąć. To także opowieść o złożoności ludzkiej natury i trudach bycia sobą mimo wszystko.

Piąty utwór, o którym chciałabym wspomnieć, również nawiązuje do Julii, ale zaprzeczając reprezentowanym przez nią cechom: łagodności i wierności mimo wszystko. „Nie będę Julią” („Wanda i Banda”) to piosenka kobiety silnej, niezależnej, przekornej i wolnej, zasługującej na inteligentnego, kochającego mężczyznę.

Pięć piosenek, pięć różnych nawiązań do pary kochanków z Werony. A przecież można ich odnaleźć o wiele więcej w polskiej muzyce. Polecamy poszukiwanie nowych wątków o tej tematyce. I życzymy wszystkim wiele miłości, jakiej tylko pragniecie.

Dodaj komentarz